Lista 140 nazwisk to spis bogaczy, których majątki mogą pochodzić z nielegalnych źródeł. NCA sprawdzi dokładnie, skąd na kontach tak duże kwoty, dowiedziała się agencja Nowosti. Zapytani będą musieli wskazać źródła pochodzenia pieniędzy. Jeżeli tego nie zrobią lub nie potrafią wykazać ich legalności, stracą cały majątek, który mają w Wielkiej Brytanii - tak nieruchomości jak i gotówkę. I to nie tylko oni, ale legalność posiadanego majątku muszą też udowodnić członkowie rodzin, jeżeli wraz z osobami z listy, przebywają na terenie Wielkiej Brytanii.
Kto jest na liście? Wiadomo że chodzi o osoby, których majątek stanowi krotność 50 tys. funtów. Anonimowy urzędnik NCA podkreśla, że „chodzi o miliony funtów".
- Bycie bogatym to nie przestępstwo, ale ludzie ci muszą wyjaśnić nam pochodzenie swojego kapitału - dodał agent NCA. Wyniki sprawdzania osób z listy mają być znane do końca tego roku.
Londyn w 2018 r. ogłosił walkę z brudnymi pieniędzmi z zagranicy. Wcześniej przez wiele lat bez zastrzeżeń wydawał uciekających ze swoich państw przed wymiarem sprawiedliwości bogaczom tzw. wizy inwestycyjne. -Za 5 mln funtów wydane np. na okazałą rezydencję, bogacz kupował sobie bezpieczną i wygodną przystań, do tego na terenie Unii.
Tak było np. z 300-letnim zamkiem Park Palace najdroższą nieruchomością w Wielkiej Brytanii leżącą poza Londynem. Na 80 ha znajduje się m.in. 300-letni zamek; dwa pola golfowe, stajnie, a w samym zamku m.in. 30 sypialni. Kupił ją w 2012 r. za 140 mln funtów (wtedy 784 mln zł), Andriej Borodin były prezes Banku Moskwy.